
Finalną wersję Opery 10.50 udostępnili w ciągu doby od wydania kompilacji 3293. Największą jej zaletą jest oczywiście szybkość. Przeglądarkę wyposażono w nowy engine skryptowy Carakan, który pokonał w teście SunSpider nawet Google Chrome 4, nie mówiąc o pozostałych przeglądarkach.
Opera 10.50 oferuje także nowy interfejs użytkownika, który łączy w sobie sprawdzone rozwiązania znane z poprzednich wersji oraz nowości w rodzaju jednolitego paska kart i tytułowego. Norwegowie, podobnie jak Google, całkowicie zrezygnowali z klasycznego menu. Ukryli wszystkie opcje pod jednym przyciskiem.
Opera 10.50 w Windows 7: pełna integracja z nowym UI systemu Microsoftu.
Przeglądarka jest w pełni zintegrowana z nowymi efektami i animacjami oferowanymi w systemie Windows 7. Drobne poprawki estetyczne wprowadzono również do paska adresu. Opera Software nie zdecydowała się na połączenie wzorem Chrome tego elementu interfejsu z polem wyszukiwania.
Wersja 10.50 wprowadza również tryb przeglądania prywatnego. Opera jako ostatnia wśród największych twórców przeglądarek zdecydowała się na dodanie takiej funkcji. Zrobiła to jednak najlepiej ze wszystkich. Przygotowała obsługę zarówno prywatnych okien, jak i pojedynczych, prywatnych kart.
Dzięki nowemu engine'owi Presto 2.5, nowa Opera oferuje pełną obsługę standardu CSS 2.1 oraz poprawioną obsługę CSS 3 i HTML5. W ramach tego ostatniego rozwiązania przeglądarka obsługuje teraz klipy wideo zapisane w formacie Ogg Theora.
Operę 10.50 dla Windows można pobrać z oficjalnej strony producenta – http://www.opera.com. Użytkownicy innych systemów operacyjnych na razie muszą zadowolić się wersją 10.10 – jednak Norwedzy obiecują, że już niedługo wydadzą edycje dla Linuksa i Mac OS X-a.
Teraz Opera ma się czym pochwalić przed milionami użytkowników, którzy po raz pierwszy w życiu zobaczą ją dzięki ekranowi wyboru przeglądarki, wdrażanemu właśnie przez Microsoft. Czy jednak ekran ten będzie miał realny wpływ na rynek? Wielu podejrzewa, że wcale tak być nie musi.
Źródło: Opera.com
PS: takie moje pytanie do was używacie czasem narzędzia "Dragonfly" ?
Opera 10.50 oferuje także nowy interfejs użytkownika, który łączy w sobie sprawdzone rozwiązania znane z poprzednich wersji oraz nowości w rodzaju jednolitego paska kart i tytułowego. Norwegowie, podobnie jak Google, całkowicie zrezygnowali z klasycznego menu. Ukryli wszystkie opcje pod jednym przyciskiem.
Opera 10.50 w Windows 7: pełna integracja z nowym UI systemu Microsoftu.
Przeglądarka jest w pełni zintegrowana z nowymi efektami i animacjami oferowanymi w systemie Windows 7. Drobne poprawki estetyczne wprowadzono również do paska adresu. Opera Software nie zdecydowała się na połączenie wzorem Chrome tego elementu interfejsu z polem wyszukiwania.
Wersja 10.50 wprowadza również tryb przeglądania prywatnego. Opera jako ostatnia wśród największych twórców przeglądarek zdecydowała się na dodanie takiej funkcji. Zrobiła to jednak najlepiej ze wszystkich. Przygotowała obsługę zarówno prywatnych okien, jak i pojedynczych, prywatnych kart.
Dzięki nowemu engine'owi Presto 2.5, nowa Opera oferuje pełną obsługę standardu CSS 2.1 oraz poprawioną obsługę CSS 3 i HTML5. W ramach tego ostatniego rozwiązania przeglądarka obsługuje teraz klipy wideo zapisane w formacie Ogg Theora.
Operę 10.50 dla Windows można pobrać z oficjalnej strony producenta – http://www.opera.com. Użytkownicy innych systemów operacyjnych na razie muszą zadowolić się wersją 10.10 – jednak Norwedzy obiecują, że już niedługo wydadzą edycje dla Linuksa i Mac OS X-a.
Teraz Opera ma się czym pochwalić przed milionami użytkowników, którzy po raz pierwszy w życiu zobaczą ją dzięki ekranowi wyboru przeglądarki, wdrażanemu właśnie przez Microsoft. Czy jednak ekran ten będzie miał realny wpływ na rynek? Wielu podejrzewa, że wcale tak być nie musi.
Źródło: Opera.com
PS: takie moje pytanie do was używacie czasem narzędzia "Dragonfly" ?